Wielkość tekstu
Interlinia
Margines
Font
Układ artykułów
Kolor tła 1
Kolor tła 2
Gradient tła
Kolor tekstu
Kolor akcentów

Mała epoka lodowcowa i jej nieoczekiwane skutki

Abstrakt

Artykuł omawia skutki społeczne, gospodarcze i technologiczne fali oziębienia z przełomu XVI i XVII wieku, zwanego małą epoką lodowcową. Autor podkreśla, że tego okresu nie da się jednoznacznie ocenić. Bezsprzecznie jednak zimno, głód, trudne warunki życiowe i kryzys energetyczny przyniosły katastrofalne skutki. Dlatego wielu historyków łączy ówczesną destabilizację polityczną właśnie z globalnym oziębieniem, a przedstawiona analiza wiedzie do podobnych wniosków. Autor opisuje zmiany w wymiarze społecznym i gospodarczym będące efektem ochłodzenia klimatu, w szczególności postęp w technice i przedsiębiorczości oraz zmiany stylu życia i obyczajów. Artykuł jest zatem wielowymiarowym opisem wzajemnie na siebie wpływających czynników, które ukształtowały opisywaną epokę.

Jesteśmy kapryśnymi stworzeniami. Ciągle nam coś nie odpowiada. Tu nas jest za dużo, tam za mało. Tam nie lubią nas, a tu my nie lubimy ich. Tu nas postrzegają jako biedaków, a gdzie indziej jako bogaczy. Kiedyś mieliśmy problemy z niedoborem, dziś mamy kłopoty z nadmiarem. Jeszcze niedawno węgiel był dobry, teraz jest zły. Kiedyś zimy były za zimne, teraz są zbyt ciepłe.

Zatrzymajmy się przy tym. Wszystkie badania potwierdzają, że ostatnio klimat na Ziemi się zmienia. Średnia roczna temperatura od początku XIX wieku wzrosła o 0,8 stopnia Celsjusza. Jak na okres ponad dwustu lat może się to wydawać niewiele, ale skoki klimatu, które dziś obserwujemy, są już dostrzegalne w ramach jednej generacji. Wprawdzie takie zmiany towarzyszą nam od milionów lat, po raz pierwszy jednak przypisujemy je działalności człowieka. Co prawda nie wszyscy. Spora część z nas, ludzi, uważa, że w porównaniu do sił przyrody nie mamy większego wpływu na obecny stan świata i jego klimatu   1  1   Wśród naukowców panuje konsensus co do tego, że obecne zmiany klimatu są spowodowane działalnością człowieka, zob. np. M. Lynas, B. Z. Houlton, S. Perry, Greater than 99% consensus on human caused climate change in the peer-reviewed scientific literature, „Environmental Research Letters”, nr 11/2021, iopscience.iop.org/article/10.1088/1748-9326/ac2966, dostęp: 6.06.2024 (przyp. red.).  ↩︎.

Istotnie, o zmianach klimatu od zawsze decydowały niezależne od nas relacje między powierzchnią Ziemi a jej powłoką gazową, czyli atmosferą. Ważny jest jej skład, ale też ruch wirowy i obiegowy naszej planety, zmiany nachylenia ekliptyki (tzw. cykle Milankovića), układ kontynentów i oceanów, skład wody morskiej oraz – znacznie rzadziej i w mniejszym stopniu – katastrofy sejsmiczne oraz wybuchy wulkanów. Sporadycznie na klimat wpływają też zderzenia z obiektami kosmicznymi, jak stało się to około 70 milionów lat temu, co doprowadziło do zagłady dinozaurów. Jednak najważniejszym czynnikiem kształtującym klimat w długich okresach jest przepływ energii, której źródłem jest Słońce. W historii Ziemi kilkakrotnie dochodziło też do znacznego ochłodzenia i zlodowacenia kontynentów. Ostatnia taka epoka, zwana czwartorzędową, rozpoczęła się około 3 milionów lat temu i trwa do dzisiaj. To jej zawdzięczamy lodowce w pobliżu obu biegunów oraz w wysokich warstwach gór. Towarzyszą jej też trwające od 100 do 300 tysięcy lat okresy oziębienia (glacjały) naprzemiennie z fazami ocieplenia (interglacjałami). Na „rytmy klimatu”, które w różnych okresach miały wpływ na życie ludzi, zwraca uwagę Fernand Braudel w swojej książce Struktury codzienności. Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm. XV–XIII wiek   2  2   F. Braudel, Struktury codzienności. Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm. XV–XVIII wiek, przeł. M. Ochab, P. Graff, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2019, s. 44–46.  ↩︎. Wprawdzie około 12 tysięcy lat temu klimat ziemski ocieplił się na tyle, że w istotny sposób przyczynił się do ewolucji cywilizacji ludzkiej, nadal jednak podlegał krótszym bądź dłuższym fluktuacjom, a jedna z nich okazała się bardzo ważna dla ery nowożytnej. Była to tzw. mała epoka lodowcowa (lodowa)   3  3   Termin „mała epoka lodowcowa” wprowadził w roku 1949 David J. Schove w artykule Discussion: Post-glacial Climatic Change zamieszczonym w „The Quarterly Journal of the Royal Meteorological Society”, nr 324(75)/1949, s. 175–181.  ↩︎, zmiana klimatyczna trwająca od końca XVI do początku XVIII wieku przede wszystkim na półkuli północnej, choć ze skutkami odczuwalnymi na całym świecie.

Nastąpiła ona po tzw. średniowiecznym optimum klimatycznym, które między IX a XV stuleciem stworzyło optymalne warunki dla rozwoju gospodarki, kultury i sztuki w Europie. Termin „optimum” jest tu bardzo ważny. Zmianom klimatu, a szczególnie oziębieniom, zawsze towarzyszyły kryzysy energetyczne. Wprawdzie nie nazywano ich wówczas w ten sposób, ale były dostrzegane zarówno przez ludzi im współczesnych, jak i przez późniejszych historyków. Lata ociepleń sprzyjały kulturze. Być może nie mielibyśmy sztuki romańskiej, gotyckiej i renesansowej, gdyby cały wysiłek ówczesnych ludzi skierowany był wyłącznie na przetrwanie. Oczywiście braki energii były związane nie tylko z klimatem. Bardzo poważny kryzys we wczesnym średniowieczu wywołało zniesienie niewolnictwa, przynajmniej wobec chrześcijan. Zanim zaczęto pozyskiwać siłę roboczą w postaci niewolników z Afryki i Bliskiego Wschodu, jej deficyt zmusił Europejczyków do stworzenia struktur i narzędzi do wypełnienia tej luki. Miasto, ze swoją organizacją pracy i z hasłem „miejskie powietrze czyni wolnym” (Stadtluft macht frei), w ówczesnym społeczeństwie feudalnym uwolniło ludzkie ambicje i możliwości. Wprowadzone w X i XI wieku podkowy i chomąta czterokrotnie zwiększyły siłę uciągu koni, co wspomogło rolnictwo i handel. Drogi pokryły całą Europę, a na ich skrzyżowaniach zakładano miasta. W XII wieku wprowadza się pług lemieszowy, który znacznie poprawia wydajność uprawy roli, zwłaszcza na ciężkich glebach północnej Europy. W XII wieku pojawiają się wiatraki, uzupełniające zapotrzebowanie na energię pozyskiwaną do tej pory z kół wodnych. Kominek zastępuje otwarte palenisko i pozwala na podział pojedynczej, wspólnej dla wszystkich mieszkańców zamków i dużych domów przestrzeni na mniejsze, lepiej ogrzewane wnętrza. Szkło okienne poprawia warunki życia i pracy ludzi, a okulary wydłużają ich zawodową aktywność   4  4   W swej książce Technics and Civilization (1934) Lewis Mumford twierdzi, że „szkło przyczyniło się do ukształtowania umysłowości europejskiej. Umożliwiło ono beznamiętną, obiektywną obserwację zarówno ciał niebieskich – do tego czasu stanowiących sacrum – jak również świata ziemskiego (in vitro)”. [Cyt. za:] H. van Lier, Nowy wiek, przeł. R. Gomulicki, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1970, s. 260.  ↩︎. Barwione szkło jest też ważną innowacją wspierającą budowę gotyckich katedr. Na wsi pojawia się nakładcza produkcja tkanin, która pozwala ludności wiejskiej wyjść poza system pańszczyźniany. Pod koniec średniowiecza broń palna stopniowo zastępuje tradycyjną, a artyleria stawia pod znakiem zapytania sens wznoszenia murów obronnych oraz istnienia dotychczasowych struktur społecznych, na przykład rycerstwa. Jednym z najważniejszych wynalazków średniowiecza jest zegar mechaniczny, który uniezależnia podział czasu od zmieniających się w trakcie roku długości dni i nocy. Druk zmienia dostęp do wiedzy i edukacji. Kompas i udoskonalenia w ożaglowaniu i systemach sterowych zwiększają zwrotność okrętów oraz możliwości żeglowania. Pod koniec XV wieku Europa odkrywa morską drogę do Indii i Ameryki.

Zmiana

Cały ten cywilizacyjny postęp nie uchronił jednak ludzi przed wyzwaniem, jakim stało się oziębienie klimatu. Zaczęło się ono od spadku aktywności Słońca w XIV stuleciu, co rozpoczęło ekspansję lodowców, zwłaszcza na obszarach podbiegunowych, ale też w strefach wysokogórskich, co z kolei doprowadziło do stopniowego spadku temperatury, szczególnie na półkuli północnej. Wprawdzie wobec panującego do tej pory ocieplenia odczuwalne skutki tego spadku zaczęły być dostrzegane i opisywane dopiero na przełomie XVI i XVII wieku, konsekwencje tej fali oziębienia jednak okazały się znacznie bardziej dalekosiężne i długotrwałe.

XVII stulecie uważane jest przez historyków za jedno z najbardziej dramatycznych w dziejach Europy (i nie tylko), a część badaczy twierdzi dzisiaj, że było to właśnie skutkiem pojawienia się małej epoki lodowcowej. Nie ulega wątpliwości, że miała ona wówczas wpływ zarówno na decyzje polityczne i gospodarkę, jak i na stosunki społeczne, konflikty, głód, choroby oraz prowadzone wojny. Ale XVII wiek to również stulecie rozkwitu kultury i sztuki, rewolucji naukowej i agrarnej, odkryć geograficznych oraz postępu w technice i metodach produkcji, a także wzrostu liczby ludności. Wszystkie te czynniki przeplatały się ze sobą, oziębienie klimatu jednak wpływało na zachodzące procesy, a czasem też je inicjowało. Małej epoki lodowcowej nie da się więc jednoznacznie ocenić. Zresztą do niedawna badacze nie uważali jej za jeden z decydujących czynników wpływających na bieg historii. Nawet dzisiaj tak się często dzieje. Wprawdzie zachowało się wiele relacji i spostrzeżeń potwierdzających ówczesne klęski żywiołowe, spadek temperatury, zamarzanie wielkich rzek i jezior, a nawet sporych obszarów mórz, długo jednak nie postrzegano tego jako zjawisk bezpośrednio wpływających na bieżącą politykę, gospodarkę czy kulturę.

Czym więc była mała epoka lodowcowa? Co o niej wiemy? Relacje o spadku temperatury od końca XVI do połowy XVIII wieku zarówno w Europie, jak i w Azji i Ameryce   5  5   Wbrew temu, co niedawno jeszcze sądzono, zmiany te nie miały charakteru globalnego. Wpływ na nie miały na przykład prądy oceaniczne, aktywność wulkaniczna i sezonowe wiatry, zwłaszcza monsuny.  ↩︎  zostały potwierdzone przez współczesne analizy geologów i biologów. Wskazują na to zarówno badania lodowców, skał i osadów, jak i grubość i skład słojów oraz zawartość węgla 14C w drzewach rosnących w tym okresie. Jak to się dzisiaj ocenia, średnia temperatura roczna spadła wówczas o około 1 stopień Celsjusza, a na obszarach położonych powyżej 300 metrów nad poziomem morza – nawet o 2 stopnie. W 1614 roku Reneward Cysat, szwajcarski botanik i archiwista, pisał: „[…] ostatnie lata były bardziej srogie i dotkliwe niż dawniej i na naszych oczach wszystko, co żywe, straciło swój wigor, i to nie tylko ludzie i zwierzęta, lecz także plony i dobra, które rodzi Ziemia”   6  6   [za:] G. Parker, Globalny kryzys. Wojna, zmiany klimatyczne i katastrofa w XVII wieku, przeł. P. Szadkowski, Napoleon V, Oświęcim 2019, s. 33.  ↩︎. Temperatura spadła wprawdzie już wcześniej, jednak najzimniejszy okres, opisany przez brytyjskiego astronoma Edwarda W. Maundera, przypadł na lata 1645–1717. Zimno boleśnie dotknęło wszystkie warstwy społeczne, nawet bogatą arystokrację. W roku 1675, zwanym „rokiem bez lata”, markiza de Sévigné pisała w lipcu z Paryża do córki: „Palimy we wszystkich kominkach […], co jest dość zaskakujące”   7  7   [za:] ibid., s. 313.  ↩︎. Oziębienie to, znane jako „minimum Maundera”, związane było z liczbą plam słonecznych, która wówczas znacznie spadła. Przez tych ponad siedemdziesiąt lat zaobserwowano ich zaledwie około stu   8  8   W latach 1645–1715 takich obserwacji wykonano około osiem tysięcy [za:] G. Parker, op. cit., s. 43.  ↩︎, podczas gdy jeszcze na początku XVII wieku tyle samo pojawiało się co roku. Wbrew temu, co może się wydawać, ciemne plamy na Słońcu nie świadczą jednak o spadku jego aktywności, lecz przeciwnie – o jej wzroście, czemu towarzyszy wyraźny skok zarówno jasności światła, jak i natężenia pola magnetycznego. Wskazuje na to między innymi ówczesny zanik zorzy polarnych w Arktyce. Obserwacje zmian zachodzących na Słońcu zaczęły się w roku 1609, kiedy to pojawiły się nowoczesne teleskopy. Prowadzili je, wśród wielu innych astronomów, Galileusz w Włoszech, Jean Picard we Francji, John Flamsteed i Isaac Newton w Anglii oraz Jan Heweliusz w Polsce. W XIX wieku Maunder zebrał i zanalizował ich relacje.

Mała epoka lodowcowa trwała wprawdzie do połowy XVIII wieku, ale jej skutki klimatyczne były odczuwalne znacznie dłużej. Lodowce w Alpach, Skandynawii i w Ameryce Północnej swój maksymalny zasięg osiągnęły dopiero około roku 1850, kiedy to zaczął się okres ocieplenia trwający do dzisiaj. Czy już wówczas mógł być on wywołany przez industrializację? Co do tego nie ma zgody wśród badaczy.

Zła zmiana

Pierwsze i bezpośrednie skutki długotrwałego oziębienia klimatu dotknęły przede wszystkim gospodarkę, a szczególnie rolnictwo. Mała epoka lodowcowa pojawiła się w Europie na przełomie XVI i XVII wieku, gdy liczba ludności wzrosła do około 100 milionów. W poprzednim stuleciu łagodny klimat sprzyjał wzrostowi populacji, a „[…] w niektórych miejscach doszło nawet do jej podwojenia […] W niektórych rejonach liczba ludności wzrastała tak szybko, że dostępne zasoby nie były już w stanie jej wyżywić ze względu na kolejną zależność: populacja wzrasta geometrycznie, podczas gdy produkcja rolnicza arytmetycznie”  9  9   Ibid., s. 54.  ↩︎. Spadki plonów nie mogły więc być zrekompensowane przez zapasy zgromadzone wcześniej, zwłaszcza gdy w kolejnych latach pojawiał się nieurodzaj. „W północnych szerokościach geograficznych […] każdy spadek średniej letniej temperatury o 0,5 stopnia Celsjusza skracał okres wegetacyjny o 10% oraz dwukrotnie zwiększał ryzyko pojedynczych nieudanych zbiorów i sześciokrotnie podwójnych”   10  10   Ibid.  ↩︎. Braki żywności prowadziły do wzrostu jej cen oraz do klęsk głodu, które dotknęły przede wszystkim uboższą ludność, tym bardziej że ostatecznie populacja Europy, pomimo wojen i braku żywności, pod koniec XVII wieku wzrosła. Nawet rosnący przez całe stulecie import produktów z obu Ameryk i Azji nie zmienił tej sytuacji, zwłaszcza że były to w większości towary luksusowe. Sprowadzone w XVI wieku z Peru i Chile ziemniaki były przez ponad sto lat traktowane jako rośliny ozdobne i lecznicze i uprawiano je w ogrodach. Dopiero w pod koniec XVIII wieku rozpowszechnienie ich uprawy miało zahamować regularne klęski głodu w Europie.

Konsekwencje pozornie niewielkich zmian temperatury przejawiły się na wielu polach. Na kontynencie europejskim w XVII wieku tylko trzy lata (1610, 1670 i 1682) były wolne od wojen międzypaństwowych. Część historyków uważa, że to właśnie mała epoka lodowcowa przyczyniła się w znacznym stopniu do ówczesnej destabilizacji politycznej, inni jednak twierdzą, że to nie globalne oziębienie ją wywołało, a co najwyżej zwiększyło jej skutki. Zainicjowane w Europie w poprzednim stuleciu dynastyczne spory i wojny religijne ciągnęły się aż do Pokoju Westfalskiego (1648). Zbrojne konflikty jednak nie ustały. Towarzyszące im choroby i głód doprowadziły do ogromnych zniszczeń oraz spadku liczby ludności na naszym kontynencie zwłaszcza w pierwszej połowie XVII wieku. Wojnom towarzyszyły też ogromne straty w sferze kultury – na przykład w Niemczech spadła ilość drukowanych książek z 1780 tytułów w 1613 roku do zaledwie 350 w 1635. Wielu intelektualistów zostało zmuszonych do emigracji. Trwająca w latach 1618–48 wojna trzydziestoletnia spowodowała śmierć setek tysięcy ludzi. „W tym czasiepisze Geoffrey Parkerw Niemczech prawie 40% ludności wiejskiej padło ofiarą wojen i zaraz, zaś w miastach straty te sięgnęły 33%”   11  11   Ibid.  ↩︎.Pomimo spektakularnego przyjęcia traktatu pokojowego, wojny zainicjowane przez ten konflikt ciągnęły się jeszcze w Europie aż do początku XVIII wieku, przynosząc kolejne straty. Francja biła się z Holandią i Hiszpanią, Cesarstwo Austriackie z Turcją, Portugalia z Hiszpanią, Anglia z Holandią, Szwecja z Polską, Danią i Rosją, nie mówiąc już o konfliktach wewnętrznych, jak na przykład Fronda we Francji czy wojny domowe w Wielkiej Brytaniii i na Półwyspie Iberyjskim. W Polsce towarzyszyły temu liczne bunty chłopskie, a także wojny ze Szwecją, Rosją i Turcją. Z pewnością nie wszystkie zostały wywołane wyłącznie przez oziębienie klimatu, jednak trudne warunki życiowe spowodowane przez małą epokę lodowcową na pewno się do tego przyczyniły i przyniosły katastrofalne skutki.

Kryzys energetyczny wywołany przez małą epokę lodowcową dotknął w XVII wieku bezpośrednio całą północno-zachodnią Europę. Zamarzanie zimą wolno płynących rzek uniemożliwiało stosowanie kół wodnych – w wielu regionach ważnego źródła energii mechanicznej. Spadła produkcja młynów, a wraz z tym wielu ważnych wyrobów wytwarzanych manufakturowo, takich jak tkaniny filcowe, papier, proch strzelniczy i otrzymywany z popiołu ług (stosowany m.in. do produkcji mydła i konserwowania żywności). Rzeki były też ważnymi drogami wodnymi, a ich zamarzanie czasem nawet przez kilka miesięcy uniemożliwiało transport towarów. W szczególnie mroźne zimy lód skuwał też duże obszary Morza Północnego i Bałtyku   12  12   Istnieją niepotwierdzone relacje, że w połowie XVII wieku z Polski do Szwecji zimą podróżowało się saniami. W połowie drogi (w pobliżu Bornholmu) znajdowała się karczma, w której można było zatrzymać się na nocleg.  ↩︎. Zaczęło brakować podstawowego opału, jakim wówczas było drewno.

Jak wiele klęsk, których doświadczała ludzkość, mała epoka lodowcowa ukazała też wyzwania, z którymi trzeba było się zmierzyć. W zachodniej i północnej Europie wycinka lasów postawiła niektóre kraje w bardzo trudnej sytuacji. Drewno było tu od zawsze ważnym materiałem służącym do budowy domów, ale w takich krajach jak Wielka Brytania czy Holandia, gdzie przede wszystkim używano cegieł, jego brak zagroził też przemysłowi stoczniowemu, a przecież to dzięki okrętom oceanicznym te kraje osiągnęły swą potęgę i bogactwo w XVI i XVII stuleciu. Mała Holandia miała wówczas na morzach 12 tysięcy dużych i małych statków (w tym rybackich), i to one decydowały o jej dobrobycie i bezpieczeństwie, zarówno w aspekcie gospodarczym, jak i militarnym. Drewno służyło również wszędzie jako podstawowy opał, ówczesne kominki bowiem nie były przystosowane do opalania węglem kamiennym, który nie nadawał się również do wyrobu żelaza i produkcji stali – w ówcześnie stosowanym procesie do ich wytopu i hartowania niezbędny był węgiel drzewny   13  13   Zarówno użytkowe żelazo, jak i stal oraz żeliwo to stopy chemicznego żelaza z węglem. Zwykłe, wytapiane od tysiącleci żelazo zawiera 1–1,3% węgla, stal do 2,11%, żeliwo zaś aż do 6,67%.  ↩︎. Wycinka lasów powodowała też odwodnienie obszarów, które przeznaczono na tereny rolne. Ich degradacja nie pozwoliła na uzyskanie spodziewanych plonów i przyczyniła się do klęsk głodu.

Innym wyzwaniem, pośrednio związanym z małą epoką lodowcową, był kryzys energetyczny wynikający z eksploatacji tworzonych przez Europejczyków kolonii w obu Amerykach, które oferowały bardzo poszukiwane na naszym kontynencie produkty. Szybko zorientowano się, że uprawa trzciny cukrowej, egzotycznych owoców i tytoniu, ale też wyrąb drzew i pozyskiwanie cennych kruszców oraz eksport tych dóbr do Europy może przynosić kolosalne zyski. Potrzebna była jednak do tego tania siła robocza. I tak po kilku stuleciach w zachodnim świecie na dużą skalę powróciło niewolnictwo. Zresztą również sam handel niewolnikami stał się intratnym zajęciem. W większości byli to czarni mieszkańcy Afryki (wystarczyło, że nie byli chrześcijanami), ale w Wielkiej Brytanii dołączano do nich również więźniów – zarówno kryminalnych, jak religijnych i politycznych   14  14   W 1788 roku Wielka Brytania uznała Australię za właściwe miejsce do zesłania na wygnanie swych skazańców. Stali się oni pierwszą grupą białych kolonistów na tym kontynencie. Dzisiaj ich potomkowie uważają się za elitę.  ↩︎. Żywej siły roboczej nie można było wówczas jeszcze zastąpić żadną inną, był to ważny czynnik uzupełniający deficyt energii. „Około 1640 roku pewien doświadczony urzędnik oszacował, że populacja niewolników w hiszpańskich posiadłościach w Ameryce liczyła około 325 tysięcy ludzi i każdego roku potrzebowano przynajmniej 9 tysięcy nowych, aby utrzymać ten poziom. […] Podsumowując, w ciągu całego wieku XVII Europejczycy zniewolili około 2 milionów Afrykanów, z czego połowa pochodziła z Angoli, a większość z pozostałych państewek położonych wzdłuż Złotego Wybrzeża, Zatoki Beninu oraz Zatoki Biafrańskiej”   15  15   G. Parker, op.cit., s. 129.  ↩︎– pisze Parker.

Dobra zmiana

Pozytywne rozwiązania pojawiły się dopiero w drugiej połowie XVII i na początku XVIII wieku. W Holandii „liczba przyznawanych patentów na sprzęt ogrzewający (paleniska, piece, kominki itd.) osiągnęła swój szczyt w latach 1660–1679” – pisze Parker   16  16   [Za:] ibid., s. 18.  ↩︎. Jeszcze później dostosowano je do opalania węglem kamiennym. Kominki trzeba było pogłębić i ograniczyć ich wymiary, co zresztą przyczyniło się do projektowania znacznie mniejszych wnętrz. Na początku XVIII wieku nowy, modny styl rokokowy w pełni zaakceptował te zmiany, a buduary i gabinety stały się symbolami wnętrz intymnych, przyjaznych i ciepłych. Zmienił się też krajobraz. Znane w Europie od średniowiecza wiatraki zostały uznane za ważne źródło energii, działające nawet przy niskich temperaturach. Początkowo używane były tylko do mielenia zboża, ale już w XVII wieku dostosowano je do nowych zadań, jak pompowanie wody i osuszanie polderów, produkcja masy papierowej i prochu strzelniczego, mielenie kruszyw i pigmentów, wyciskanie oleju czy obsługa wyciągów w kopalniach. Zapotrzebowanie na ludzką pracę jednak nadal rosło. Aby uwolnić część ludności zatrudnionej w rolnictwie, musiał nastąpić na tyle duży wzrost wydajności w tym sektorze, by nie tylko uzupełnić braki powstałe w wyniku przejścia do pracy w produkcji dóbr materialnych, ale też zapewnić rosnącej liczbie ludzi odpowiednią ilość żywności. Na polach pojawiły się inspirowane rozwiązaniami holenderskimi rowy melioracyjne oraz nowe rodzaje upraw, co zaowocowało wzrostem plonów. W hodowli zwierząt rzeźnych postawiono na gatunki zapewniające więcej mięsa.

Wycinanie lasów miało też wpływ na inne dziedziny życia. Ubocznym dla gospodarki, ale ważnym dla kultury i sztuki efektem okazało się rosnące zainteresowanie dziką naturą, dotychczas postrzeganą jako nieprzydatna, nieprzyjazna lub wręcz wroga   17  17   W latach 1812–1815 bracia Jacob i Wilhelm Grimmowie opublikowali zbiór starych baśni ludowych, w których dziko rosnące lasy były opisane jako miejsca pełne okrucieństwa i zamieszkałe przez wrogie ludziom stwory.  ↩︎. Projektowane na początku XVIII wieku w Anglii ogrody „malownicze” (a później „romantyczne”) odwoływały się do piękna nieskażonego krajobrazu, który właśnie znikał z oczu współczenych. Wkrótce miały pojawić się w całej Europie. Jak zwykle, kiedy czegoś brakuje, zaczynamy tego pożądać.

Dotkliwe oziębienie klimatu postawiło też pytania o charakter i przyczyny ochłodzenia, a od czasów rewolucji kopernikańskiej nie wystarczały już wyjaśnienia wskazujące tylko na Opatrzność. Odpowiedzi miała udzielić nauka. Od działalności Galileusza na początku XVII wieku do prac Isaaca Newtona sto lat później badania i odkrycia w dziedzinach astronomii, matematyki, fizyki, chemii i w naukach przyrodniczych doprowadziły do diametralnej zmiany wizji świata oraz przygotowały naukowców do prowadzenia badań opartych na eksperymentowaniu i wspartych przez wiedzę teoretyczną. Siedemnastowieczna rewolucja naukowa wprowadziła też nowe urządzenia badawcze, które w następnym stuleciu wspomogły kolejną rewolucję – przemysłową. Wynaleziony – lub według niektórych tylko udoskonalony – w roku 1608 przez Hansa Lipperheya w Holandii teleskop posłużył badaczom w całej Europie do obserwacji kosmosu i stworzenia prawidłowego opisu budowy świata. Zaczęło się od astronomii, którą zresztą dopiero wówczas wyraźnie oddzielono od astrologii. Wprawdzie jeszcze Johannes Kepler około roku 1600 widział w powstaniu wszechświata wolę Boga, jednak również on uważał Jego plan za racjonalny, a więc taki, który można poznać za pomocą rozumu. Dzięki teleskopom zaczęto realizować to zadanie. W 1610 roku Galileusz odkrył trzy księżyce Jowisza i pierścienie Saturna, a przez cały wiek XVII astronomowie dokonywali kolejnych odkryć, ukoronowanych pracami Isaaca Newtona.

Zmiana klimatu zainicjowała też badania czysto ziemskiej przyrody. W 1607 roku Galileusz skonstruował termometr (zwany termoskopem), niezbyt jeszcze precyzyjny i pozbawiony skali. Pierwszą skalę zastosował w 1625 roku włoski fizyk i lekarz Santorio Santorii, a czterdzieści lat później Anglik Robert Hooke udoskonalił termometr, wprowadzając do niego barwiony alkohol. W 1700 roku z kolei swoją skalę zaproponował Isaac Newton – nie została ona jednak zaakceptowana. Nowoczesny kształt i zastosowanie termometr uzyskał dzięki Danielowi Fahrenheitowi, który jako pierwszy w 1724 roku użył do jego konstrukcji rtęci i zaproponował skalę, która w niektórych krajach (na przykład w Stanach Zjednoczonych) stosowana jest do dzisiaj. Kilkanaście lat później, w 1742 roku własną skalę wprowadził szwedzki astronom i fizyk Anders Celsius, który wykorzystał w tym celu badania Newtona   18  18   Ważna dla współczesnej fizyki skala Kelvina pojawiła się dopiero w połowie XIX wieku. W tej skali 0 (zero absolutne) to temperatura odpowiadająca -273,15 stopnia Celsjusza.  ↩︎.

Dla obserwacji zmian w przyrodzie w latach małej epoki lodowcowej bardzo ważne okazały się też inne wynalezione wówczas urządznia pomiarowe i badawcze. W fizyce w roku 1643 włoski uczony Evangelista Toricelli wprowadził barometr rtęciowy do pomiarów ciśnienia powietrza, a już pięć lat później Blaise Pascal, francuski matematyk, fizyk i filozof, posłużył się nim do określenia wysokości terenu nad poziomem morza. Barometr, a później manometr, stały się też jednymi z podstawowych urządzeń pomiarowych stosowanych w meteorologii. Dla biologii ważne okazało się udoskonalenie znanego od końca poprzedniego stulecia mikroskopu, czego dokonał w drugiej połowie XVII wieku Holender Antonie van Leeuwenhoek, a w 1662 roku Marcello Malpighi, włoski lekarz i biolog, jako pierwszy użył mikroskopu do obserwacji i opisu żywych tkanek. Badania naukowe wymagały też nowych, precyzyjnych urządzeń pomiarowych. W 1631 roku francuski matematyk Pierre Vernier wynalazł suwmiarkę (noniusz), a dziesięć lat później Anglik William Gascoigne, astronom, wprowadził do pomiarów mikrometr. Oba te urządzenia służyły wówczas przede wszystkim naukowcom, a na ich zastosowanie w produkcji trzeba było poczekać do czasów rewolucji przemysłowej. W roku 1642 Blaise Pascal skonstruował mechaniczny sumator, pierwszą maszynę liczącą, udoskonaloną ćwierć wieku później przez Gottfrieda Wilhelma Leibniza.

Siedemnastowieczna rewolucja naukowa przyniosła również rozwój nauk teoretycznych. W 1616 roku szkocki arystokrata John Napier wprowadza do matematyki pojęcie logarytmu, a w 1642 Henry Briggs publikuje jako pierwszy tablice logarytmiczne ułatwiające naukowcom obliczenia. W tym samym czasie, Kartezjusz wydaje traktat Geometria, jako część swej Rozprawy o metodzie wydanej w 1637 roku. Pierre de Fermat i Blaise Pascal tworzą podstawy rachunku prawdopodobieństwa. Najważniejszym osiągnięciem ówczesnej matematyki okazał się jednak rachunek różniczkowy, którego twórcami – niezależnie od siebie – byli Leibniz i Newton. Obaj uczeni byli też wybitnymi fizykami, a odkryte przez Newtona prawo przyciągania mas zostało rozwinięte i uzupełnione dopiero w XX wieku przez Alberta Einsteina. W 1650 roku Otto von Guericke stworzył podstawy termodynamiki i zbudował pierwszą pompę próżniową, a dekadę później Richard Boyle wprowadził współczesne pojęcie pierwiastka, zrywając ostatecznie związki chemii z alchemią.

Zainteresowanie naukowców przyrodą wpłynęło też w XVII wieku na postawy filozofów, zwłaszcza tych, którzy ­– nie odcinając się od zagadnień religijnych – nie byli już tylko reprezentantami scholastyki katolickiej lub protestanckiej. Władysław Tatarkiewicz pisał: „Nowe prądy stulecia powstawały poza szkołą i klerem, były zainicjowane przez ludzi świeckich i prywatnie zajmujących się nauką. […] Można wyodrębnić dwie ich grupy: filozofów-systematyków i uczonych-metodologów. […] Wśród systematyków Kartezjusz stanowił punkt wyjścia, a jego następcami byli: Pascal, Malebranche, Hobbes, Spinoza, Leibniz. Dla uczonych zaś, pracujących na polu filozofii, Galileusz był punktem wyjścia, a Newton punktem dojścia.”   19  19   Tatarkiewicz, Historia filozofii, tom II, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1981, s. 41–42.  ↩︎ Ale choć w XVII wieku również metafizyka była nadal ważnym obszarem rozważań filozofów, to jednak w następnych latach filozofia empiryczna Johna Locke’a, George’a Berkeleya i Davida Hume’a okazała się kolejnym ważnym czynnikiem rozwoju myśli europejskiej jeszcze przed Oświeceniem.

Ani rewolucja naukowa, ani dociekania filozofów jednak nie wyjaśniły przyczyn zajścia zmian wpływających na obraz świata, a wywołanych przez małą epokę lodowcową. Pierwsze takie koncepcje pojawiły się dopiero dwa stulecia później. Co prawda nie był to zasadniczy cel tej rewolucji, poza tym ówczesne możliwości badawcze jeszcze na to nie pozwalały. Starano się po prostu w maksymalnie obiektywny sposób opisać to, co widzimy i odczuwamy oraz wyciągnąć naukowe wnioski pozwalające na znalezienie właściwych rozwiązań istniejących problemów.

Bez wątpienia ówczesne ochłodzenie klimatu przyczyniło się do postępu w technice i przedsiębiorczości oraz zmian w stylu życia i obyczajach. Właściwie wymusiło je, bo zasób dotychczasowych możliwości energetycznych pozyskiwanych z sił naturalnych, zwierzęcych i ludzkich okazał się niewystarczający. Kryzys ten stał się wyzwaniem dla całej ówczesnej gospodarki. I to właśnie przedsiębiorcy, producenci i handlowcy, a nie naukowcy, w decydujący sposób wpłynęli wówczas na zmianę świata. Okazało się, że ówczesne metody produkcji oparte na tradycyjnym rzemiośle nie były w stanie sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na dobra materialne. Co prawda już w średniowieczu powstawały manufaktury oferujące wyższą wydajność za niższą cenę, początkowo jednak nie wytwarzały one atrakcyjnych towarów rynkowych. Były to na ogół proste tkaniny, proch strzelniczy, papier, metale, dziegieć, szkło oraz inne półfabrykaty. Dopiero w XVI i XVII wieku pojawiły się zakłady oferujące znacznie bardziej wyrafinowane produkty, jak broń, tkaniny dekoracyjne i użytkowe – arrasy i tapiserie, elegancką ceramikę oraz wyrafinowane wyroby szklane i kryształowe. We Włoszech i Francji właśnie w ten sposób wytwarzało się fajanse, we Francji i Flandrii tkaniny wełniane i jedwabne oraz arrasy i gobeliny, w Niemczech powstawały huty szkła i wytwórnie luster. Ale w przypadku manufaktur produkujących towary rynkowe, zwłaszcza o charakterze luksusowym, podział pracy wymusił pojawienie się specjalisty odpowiedzialnego za formę tych wyrobów. Aby skutecznie konkurować z rzemiosłem artystycznym, często zatrudniano na tym stanowisku znanych twórców. Tak na przykład w paryskiej Manufacture des Gobelins kartony do tapiserii projektowali wybitni francuscy malarze. W dzisiejszym rozumieniu byli oni projektantami, choć oczywiście zawód ten nie był wówczas formalnie wyodrębniony. Zatrudnienie tak wybitnych twórców wiązało się też z wysoką rangą tych manufaktur (były to manufaktury królewskie) oraz z rodzajem wyrobów – artystycznymi tkaninami, które naśladowały dzieła sztuki.

Spadek temperatury wpłynął też na rodzaje noszonych ubrań. Na siedemnastowiecznych obrazach widzimy, jak ciepło ubierali się ówcześni ludzie. Nie tylko na zewnątrz, również we wnętrzach domów – w Holandii mężczyźni noszą kaftany i kapelusze, kobiety czepki (choć była to też część obyczajów). Na polskich portretach szlacheckich widać grube, wełniane ubiory, szuby, futra i ciepłe nakrycia głowy.

W wyziębionej Europie bardzo ważną dziedziną produkcji stało się wytwarzanie mocnego alkoholu. Technologia ta wprawdzie była znana od stuleci, do początku XVI wieku jednak ograniczała się do destylacji wina (spiritus vini, aqua vitae, okowita). Alkohole te rzadko traktowane były jako trunki – ówczesna pojedyncza destylacja temu nie sprzyjała, więc stosowano je głównie w medycynie, alchemii i do produkcji perfum. Na większą skalę destylacja spirytusu zbożowego i wódki rozpowszechniła się w północnej Europie dopiero na przełomie XVI i XVII wieku. Produkty te szybko stały się powszechnymi towarami na rynku. Wytwarzane ze zboża alkohole okazały się ważnym elementem ówczesnej kultury, obchodzonych świąt, obyczajów, ale również życia codziennego   20  20   Jędrzej Kitowicz w swojej książce Opis obyczajów za panowania Augusta III, pisanej w II połowie XVIII wieku i wydanej po raz pierwszy w 1840 roku, opisał picie alkoholu w Polsce w czterech rozdziałach: O trunkach, O trunkach i pijatykach, O sławniejszych pijakachO częstowaniu i pijatykach sejmowych.  ↩︎. Były tanie w produkcji, szybko też dostrzeżono ich wartość energetyczną, co spowodowało, że wprowadzono je jako obowiązkowy dodatek do racji żywnościowych w wojsku   21  21   Na przykład w Rosji „w XVIII wieku wojskowe spożycie unormował car Piotr Wielki, a tradycja przetrwała do XX wieku. Regulamin przewidywał, że podczas wojny każdy żołnierz ma tygodniowo prawo do trzech czarek wódki zwanej «winem chlebowym». Jedna czarka równała się 160 gramom alkoholu. W czasie pokoju wódka była wydawana z okazji świąt, nie mniej niż piętnastokrotnie w ciągu roku.” [za:] NN, Historia frontowych 100 gramów. Jak piła rosyjska armia, „Rzeczpospolita”, 12 września 2020, https://www.rp.pl/Historia/309109930-Historia-frontowych-100-gramow-Jak-pila-rosyjska-armia.html, dostęp: 24 czerwca 2022.  ↩︎. W warunkach wojennych alkohol dawał żołnierzom nie tylko poczucie ciepła – zwłaszcza w zimie – ale też więcej pewności siebie w walce.

Powszechnie odczuwalne pogorszenie warunków żeglugi w XVII wieku wpłynęło na poszukiwanie coraz lepszych rozwiązań w budowie statków. Lewis Mumford, który w swej książce Technics and Civilization (1934) podzielił ludzką cywilizację na trzy epoki powiązane z rozwojem techniki   22  22   Epoka eotechniczna (przedprzemysłowa, do XVII do XVIII w.), epoka paleotechniczna (przemysłowa, XIX–poł. XX w.) i epoka neotechniczna (poprzemysłowa od 2 poł. XX w.).  ↩︎, uznał, że jej szczytowym osiągnięciem przed rewolucją przemysłową był osiemnastowieczny okręt wojenny wyposażony w doskonałe żagle, wszystkie urządzenia nawigacyjne i precyzyjne mapy, potężne uzbrojenie oraz zaopatrzenie pozwalające na wielomiesięczne rejsy. Pierwszym takim statkiem był zwodowany w 1637 roku trójpokładowy angielski okręt „Sovereign of the Seas”, a rozwiązania tam wprowadzone rozwijano przez następnych sto lat. Podobnie wyposażone były statki handlowe i transportowe, dzięki którym rozkwitał światowy handel, zwłaszcza import z obu Ameryk i Azji.

Poważnym czynnikiem hamującym pod koniec XVII wieku rozwój przemysłu okazały się jednak słabości rynku finansowego, takie jak ogólny niedobór pieniądza i związana z tym tezauryzacja oraz pogarszanie się siły nabywczej pieniędzy kruszcowych (tzw. moneta licha). W XVI wieku na pewien czas problem ten rozwiązał napływ złota i srebra z Ameryki Południowej, ale już sto lat później pojawił się on ponownie. Kapitał potrzebny na założenie manufaktury (a później fabryki) czy zbudowanie wielkiego okrętu wielokrotnie przekraczał koszty wystarczające dotychczas na otworzenie warsztatu rzemieślniczego. Z kolei istniejące w Europie od średniowiecza banki zupełnie nie były przygotowane do finansowania takich inwestycji. Problemy te rozwiązywano stopniowo, poczynając od początku XVIII wieku, kiedy to pojawiły się papierowe pieniądze, państwowe banki centralne, nowe rodzaje spółek, kredyty inwestycyjne i ubezpieczenia   23  23   Omówione powyżej w ogromnym skrócie zjawiska poprzedzające rewolucję przemysłową opisane są szerzej w: D. S. Landes, Bogactwo i nędza narodów. Dlaczego jedni są tak bogaci, a inni tak ubodzy, przeł. H. Jankowska, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2005, s. 216–349.  ↩︎.

Przedstawione wyżej problemy, na które wpłynęła też mała epoka lodowcowa, spowodowały, że pomimo poprawy klimatu w połowie XVIII wieku dotychczasowe sposoby wykorzystania energii pochodzącej tylko z naturalnych źródeł okazały się niewystarczające. Era eotechniczna dobiegała końca. Następna, paleotechniczna, wyznaczała już czas uniezależniania się człowieka od kaprysów klimatu.

Inna zmiana

Nie tylko Europa i Ameryka odczuły skutki małej epoki lodowcowej. W XVII wieku uderzyła ona w różne cywilizacje   24  24   [patrz:] G. Parker, op.cit.  ↩︎, tylko ta zachodnia jednak rozpoznała postawione wyzwania i postarała się na nie odpowiedzieć. Rewolucja naukowa, chociaż nie zdefiniowała zachodzących w klimacie zmian, przewartościowała sposoby widzenia świata, wprowadziła też nowe metody badawcze i paradygmaty   25  25   [patrz:] T. Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, przeł. H. Ostromęcka, Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2011.  ↩︎. Na rewolucję przemysłową miała wywrzeć wpływ z pewnym opóźnieniem, co wynikało z hermetyczności środowiska nauki i stosowanej powszechnie w XVII stuleciu w publikacjach łaciny, języka na ogół niedostępnego dla klasy średniej zaangażowanej w wytwórczość. W edukacji pojawiły się pierwsze koncepcje kształcenia powszechnego (Jan Ámos Komenský) oraz powołania szkół zawodowych dla młodzieży z niższych warstw społecznych (Gerrard Winstanley, William Petty). Ważne okazały się też opisane wyżej zmiany w bankowości. Znane od XIV wieku w Wielkiej Brytanii ubezpieczenia statków handlowych rozszerzono na straty w budownictwie (zwłaszcza pożary), a następnie na ludzkie życie. Obniżyło to koszty inwestycji i umożliwiło szybki wzrost gospodarczy. „Jest to czas Great Rebuilding” – pisze Fernand Braudel o ówczesnej sytuacji w Anglii. „Wiejskie chaty ulegają rekonstrukcji, powiększeniu, ulepszeniu; strychy zastępuje się piętrami, okna wyposaża w szyby, piece przystosowuje do ogrzewania węglem; spisy testamentowe sygnalizują obfitość mebli, pościeli, tkanin, naczyń miedzianych. Ten wewnętrzny popyt bez wątpienia był bodźcem dla przemysłu, handlu, importu”   26  26   F. Braudel, Czas świata. Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm. XV–XVIII wiek, przeł. J. i J. Strzeleccy, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1979, tom III, s. 517.  ↩︎.

Zmieniały się też stosunki społeczne, co pod koniec XVIII wieku miało doprowadzić do rebelii w brytyjskich koloniach (Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych, 1776) i rewolucji we Francji (1789). Kapitalizm w gospodarce i stopniowe przemiany demokratyczne w polityce zaczęły wypierać dotychczasowy wszechobecny system feudalny.

We wszystkie te zjawiska zaangażowana była też rewolucja przemysłowa. Termin ten po raz pierwszy pojawił się w wypowiedziach francuskiego ekonomisty Adolfa Blanqui w 1837 roku, a więc wtedy, gdy rewolucja ta trwała już od wielu lat. W roku 1845 Fryderyk Engels wprowadził to pojęcie do słownictwa ekonomii marksistowskiej, jednak terminem klasycznym dla historyków stał się on dopiero po opublikowaniu w 1884 roku cyklu wykładów Arnolda Toynbee’ego Lectures on the Industrial Revolution. Dla Lewisa Mumforda rewolucja przemysłowa jest przejściem od „maszyny statycznej”, wykorzystującej naturalne siły przyrody, do „maszyny dynamicznej”, której moc uzależniona jest od człowieka. Henri van Lier określa pojawienie się rewolucji w technice jeszcze bardziej precyzyjnie – jako przejście od maszyny parowej Thomasa Newcomena (1711), wykorzystującej do posuwu tłoka ciśnienie atmosferyczne (max. 1 atmosfera), do maszyny Jamesa Watta (1765), korzystającej z ciśnienia pary, które – przynajmniej teoretycznie – można zwiększać w nieskończoność   27  27   H. van Lier, op. cit., s. 36; 261–262.  ↩︎. Podobną opinię wyraża Pierre Chaunu: „Kapitalnym problemem jest energia, silnik” – pisze. „Pomiędzy pierwszymi próbami Savery’ego i Newcomena a maszyną Watta, pomiędzy atmosferycznym parowym silnikiem tłokowym a uniwersalnym silnikiem parowym przekroczony został etap decydujący”   28  28   P. Chaunu, Cywilizacja wieku Oświecenia, przeł. E. Bąkowska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1989, s. 271.  ↩︎. Również Nikolaus Pevsner postrzega postęp techniczny w osiemnastowiecznej Anglii jako czynnik rewolucyjny, inicjujący przemiany w sferze społecznej i gospodarczej   29  29   N. Pevsner, Pionierzy współczesności. Od Williama Morrisa do Waltera Gropiusa, przeł. J. Wiercińska, Wydawnictwo Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1978, s. 33–37.  ↩︎. Dla rewolucji przemysłowej ważna okazała się też rola rynków peryferyjnych, na które składały się zarówno tereny ekspansji handlowej niektórych państw, jak i powstające tam kolonie. Z kolei Fernand Braudel zwraca uwagę na to, że były one zarówno obszarami zbytu produktów europejskich, jak i dostarczały surowców przemysłowi rozwijającemu się na Starym Kontynencie. Na przykład import bawełny przyczynił się do mechanizacji produkcji tkanin oraz do zmniejszenia areału uprawy lnu, dzięki czemu można było przeznaczyć go na uprawę innych roślin lub hodowlę. Z kolei tkaniny bawełniane stały się na przełomie XVIII i XIX wieku najważniejszym towarem eksportowym Wielkiej Brytanii. Wszyscy ci historycy podkreślając rolę techniki, opisują rewolucję przemysłową jako zjawisko niezwykle złożone, obejmujące całość europejskiej cywilizacji. Różnią się tylko w akcentowaniu najważniejszych czynników, okresów trwania oraz ich wewnętrznej periodyzacji.

Charakterystyczne, że postęp techniczny nie był doceniany przez ówczesnych czołowych ekonomistów. Ani Adam Smith, ani David Ricardo nie uwzględniają maszyn w swych teoriach wzrostu gospodarczego, utożsamiając ich funkcjonowanie z działaniem sił przyrody. W roku 1828, a więc w okresie, gdy proces mechanizacji przemysłu był już bardzo zaawansowany i pojawiły się pierwsze pociągi parowe, francuski ekonomista Jean Baptiste Say pisał: „Żadna maszyna nigdy nie zastąpi najlichszych nawet koni w ich służbie rozwożenia ludzi i towarów”   30  30   [Cyt. za:] F. Braudel, op. cit., s. 504.  ↩︎. Również John Stuart Mill nie dostrzegał żadnych pozytywnych skutków społecznych postępu technicznego. W swych Zasadach ekonomii politycznej pisał: „Jest rzeczą wątpliwą, czy wszystkie dotychczasowe wynalazki mechaniczne ulżyły jednej bodaj istocie ludzkiej w trudach dnia powszedniego”   31  31   [Cyt. za:] K. Marks, Kapitał. Krytyka ekonomii politycznej, przeł. J. Heryng, M. Kwiatkowski, H. G. Lauer, L. Selen, Spółdzielnia Księgarska „Książka”, Warszawa 1926, tom I, księga I, s. 374. Opinię Milla Marks skomentował następująco: „Mill powinien był powiedzieć: «istocie ludzkiej, nie żyjącej z cudzej pracy», albowiem maszyna z pewnością powiększyła liczbę wykwintnych próżniaków”.  ↩︎.

A jednak patrząc na to, co wydarzyło się w XVII i XVIII wieku w kręgu zachodniej cywilizacji, musimy uznać, że właśnie wówczas wypracowała sobie ona podstawy późniejszej dominacji nad światem – tak politycznej, jak militarnej, ekonomicznej, technologicznej oraz – w dużym stopniu – kulturowej. Czy więc możemy patrzeć na takie zjawiska jak mała epoka lodowcowa oraz inne wielkie klęski żywiołowe wyłącznie jako na nieszczęścia dotykające ludzkość? Oczywiście te nieszczęścia są spektakularne; katastrofy i ich skutki zawsze były i są widowiskowe. Ale każda z nich stawiała przed ludźmi swoje wyzwania i – jak dowodzi nasze doświadczenie – nauczyliśmy się odpowiadać na nie i rozwiązywać kolejne problemy (jakkolwiek rozwiązane problemy często inspirują powstawanie nowych). Od połowy XVIII do połowy XX wieku przeszliśmy jednak od społeczeństwa stanowego, w którym większość ludzi walczyła z biedą, do opartego na klasie średniej społeczeństwa konsumpcyjnego   32  32   W latach 50. XX wieku klasa średnia stanowiła w USA około 80 % społeczeństwa. Później ten procent zaczął spadać.  ↩︎. Co więcej, przedstawiliśmy ten model jako sukces również innym społeczeństwom, które teraz często uważają, że powinny do niego aspirować. Z pewnością jest to model atrakcyjny i co bardzo ważne – daje jego beneficjentom poczucie nieznanego od stuleci socjalnego bezpieczeństwa. Uważa się, że tam, gdzie tego modelu nie ma, ludzie skazani są na ubóstwo, konflikty i wojny. Często nie dostrzega się jednak jego negatywnych aspektów – podziału na pierwszy, drugi i trzeci świat, dyskryminacji etnicznej, kulturowej i religijnej, drastycznego podziału dochodów i bogactwa, ukrytej władzy wielkich korporacji, bezgranicznej eksploatacji zasobów Ziemi, a także kolejnego wyzwania dla ludzkości, jakim stało się ocieplenie klimatu.

Ocieplenie klimatu uważane jest dzisiaj za pierwszy na taką skalę w historii świata kataklizm wywołany działalnością człowieka. To właśnie zapoczątkowany przez osiemnastowieczną rewolucję przemysłową i kontynuowany przez 250 lat proces jego ingerencji w biosferę doprowadził do tak istotnych jej zmian, że drastycznie zmienił warunki bytowania na Ziemi. Często uważamy, że uzbrojeni w nowoczesną technikę potrafimy zabezpieczyć się przed tymi zmianami. Może i jest to do pewnego stopnia możliwe, przynajmniej na razie, lecz zapewne wkrótce okaże się niewystarczające. Spójrzmy na ludzi, którzy tych możliwości nie mają – w Afryce, w Azji, w Ameryce Południowej. Dla nich wzrost średniej rocznej światowej temperatury o 1 stopień Celsjusza to zagrożenie egzystencji, chociaż teraz mogą nie zdawać sobie z tego sprawy. A to, co tam się z tego powodu wydarzy – wojny, rebelie, głód, migracje, epidemie, śmierć tysięcy ludzi – uderzy także w nas, konsumentów wygodnie siedzących w fotelach przed telewizorami, zadowolonych z siebie ludzi wyższej cywilizacji.

 

Bibliografia:

Braudel, F., Czas świata. Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm. XV–XVIII wiek, przeł. J. i J. Strzeleccy, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1979

Braudel, F., Struktury codzienności. Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm. XV–XVIII wiek, przeł. M. Ochab, P. Graff, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2019.

Chaunu, P., Cywilizacja wieku Oświecenia, przeł. E. Bąkowska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1989.

Cheda, R., Historia frontowych 100 gramów. Jak piła rosyjska armia, „Rzeczpospolita”,https://www.rp.pl/Historia/309109930-Historia-frontowych-100-gramow-Jak-pila-rosyjska-armia.html, dostęp: 24 czerwca 2022.

Kitowicz, J., Opis obyczajów za panowania Augusta III, Poznań 1840.

Kuhn, T., Struktura rewolucji naukowych, przeł. H. Ostromęcka, Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2011.

Landes, S., Bogactwo i nędza narodów. Dlaczego jedni są tak bogaci, a inni tak ubodzy, przeł. H. Jankowska, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2005

Marks, K., Kapitał. Krytyka ekonomii politycznej, przeł. J. Heryng, M. Kwiatkowski, H. G. Lauer, L. Selen, Spółdzielnia Księgarska „Książka”, Warszawa 1926, tom I, księga I.

Mumford, L., Technics and Civilization, Routledge and Kegan Paul Ltd, London 1934.

Parker, G., Globalny kryzys. Wojna, zmiany klimatyczne i katastrofa w XVII wieku, przeł. P. Szadkowski, Napoleon V, Oświęcim 2019.

Pevsner, N., Pionierzy współczesności. Od Williama Morrisa do Waltera Gropiusa, przeł. J. Wiercińska, Wydawnictwo Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1978.

Schove, D., Discussion: Post-glacial Climatic Change, „The Quarterly Journal of the Royal Meteorological Society”, nr 324(75)/1949, s. 175–181.

Tatarkiewicz, W., Historia filozofii, tom II, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1981.

van Lier, H., Nowy wiek, przeł. R. Gomulicki, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1970.